piątek, 24 lutego 2012

Złość, nie złość!

Staje przed Tobą o to taki rosły On, przekrzywia głowę w bok... uśmiecha się i mówi: Prze Pani, ale Pani to coś musi ze sobą zrobić, bo Pani nawet jak na nas krzyczy to się uśmiecha.
Pani: A to źle?

On: Ależ nie! Tylko Pani nas tak lubi, że nie umie się na nas złościć, a to jest miłe! Ale wychowawca chyba powinien to umieć.
Pani: Ale ja umiem się złościć, tylko Was lubię, więc nie chce być dla Was nie miła.
On palcami wskazującymi chwyta za usta i układa jest w uśmiech: Wiem...
Mija kilka godzin, w kochanieńkich panów wstępuje zły demon, w złości na nich krzyczę, ustawiam na baczność. Stoją ile trzeba, później przychodzą przepraszają, a na koniec ów On: Pani jednak umie krzyczeć! Ale nie umie się Pani na nas gniewać! Przepraszam...

I tak ustaliliśmy, że pedagożka nie umie być zła na dzieci!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz