czwartek, 10 maja 2012

Choroba Kamili w Domu Dziecka moim zdaniem

Obiecałam mój komentarz... proszę bardzo. Choć moim zdaniem spraw w tym tekście jest na kilka notek, bo jedną rzeczą jest kwestia wysyłania dzieci do lekarza, drugą kwestią jest sprawa ucieczek (o której już troszkę było tutaj). Odmiennym problemem jest to, w jaki sposób i gdzie ta dziewczyna szuka pomocy i jej poglądy. A już całkiem osobnym tematem jest sposób kierowania placówką. Sytuacja w jakiej znaleźli się wszyscy związani z tą sprawą jest nie do pozazdroszczenia, zarówno tej dziewczyny, pracowników placówki, wolontariuszy, innych dzieci, ale też ojca wspomnianej wychowanki. Zawsze ponoszenie odpowiedzialności nie jest łatwe i przyjemne, dlatego wydaje mi się Pani Dyrektor tej placówki tak ucieka przed mediami, zakaz dla pracowników rozmów z kimkolwiek na ten temat. Co dziwne, jak na razie tylko ten jeden tekst na wspomniany temat widziałam, co mnie mocno szokuje. Dlaczego jest tak cicho? Dym powinien być pod niebiosa, a tutaj potworna cisza w mediach... jeden jedyny tekst na portalu internetowym, jeden artykuł w wyborczej i tupnięcie nogą Rzecznika Praw Dziecka. Przecież tego dziecka mogłoby już nie być na tym świecie, rozpaczliwie szuka pomocy, łapie się każdej możliwości. A tu cisza... żadnej dyskusji, jedna rozmowa w radio! Tak jakby ktoś bał się, co się może wydarzyć gdy to się ruszy, że wypadnie z tego większe gówno? Nie rozumiem tego, dziś gdy mowa o szpitalu psychiatrycznym trąbią na okrągło, ciągle głos zabiera jakiś ekspert... a jeśli chodzi o bidul... cisza... martwa cisza, przeglądnęłam dziś specjalnie fb-kowy profil Doroty Zawadzkiej, i nawet się nie zająknęła na ten temat, a to dziwne... może nie dotarła do niej taka informacja, choć wątpię, a może ja faktycznie nie umiem szukać i gdzieś napomknęła.
Podsumowując, dziwi mnie ta cisza, no chyba, że dzisiaj to cisza przed burzą jest. Po drugie postępowanie z chorym dzieckiem w placówce, w której znajduje się Kamila jest dla mnie karygodne. Sposób podejmowania decyzji w tej placówce, również co najmniej dyskusyjny. A po wtóre... spodziewajcie się kilku notatek o wędrówce do lekarza, o karach za ucieczki, o podejmowaniu decyzji i odpowiedzialności za nie, o skargach wychowanków na palcówkę może także. O MOWach i POwach ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz